Złota Panna. Legenda o Złotej Kaczce tekst: Joanna Papuzińska ilustracje: Katarzyna Bajerowicz seria: Czytam sobie Egmont 2018 Mitologia. Przygody słowiańskich bogów tekst: Melania Kapelusz ilustracje: Ewa Poklewska-Koziełło Egmont ART 2018 Złota legenda (łac. Legenda aurea ) – jeden z najpopularniejszych średniowiecznych zbiorów żywotów świętych , legend hagiograficznych i opowiadań apokryficznych ułożonych w porządku kalendarza kościelnego. Agnieszka Sibila-Owczarska – ginekolog | ZnanyLekarz.pl. Article author: www.znanylekarz.pl; Reviews from users: 44623 Ratings; Top rated: 4.4 ; Lowest rated: 1 Fast Money. Od zarania dziejów ludzkość fascynował blask złota i możliwości, które daje bogactwo. Dowodem w naszym kręgu kulturowym są choćby mity o królu Midasie i wyprawie Argonautów po Złote Runo, choć akurat ten pierwszy jest bardziej przypowieścią ostrzegającą przed nadmierną chciwością. Także platońska legenda o Atlantydzie opisuje ten mityczny kontynent jako opływający w złoto i diamenty. Dziś chciałbym Wam przedstawić kilka złotych legend, które mają mniejsze lub większe oparcie w realnej historii. W większości wypadków istnienie tych złotych skarbów jest historycznym faktem, choć ich losy są nieznane. W tym zestawieniu biorę pod uwagę jedynie skarby i legendy, w których główną rolę odgrywało złoto, więc Bursztynową Komnatą zajmiemy się innym razem. Czytaj także: Kodeks Leicester – najdroższa książka w historii świata Złoto Templariuszy Jest to jedna z legend, która budzi największe emocje w całym zachodnim świecie. Templariusze, czyli Zakon Ubogich Rycerzy Chrystusa i Świątyni Salomona, to jeden z trzech wielkich zakonów rycerskich powołanych do życia w Palestynie w okresie wojen krzyżowych. Choć ich główną rolą pozostawało chronienie pielgrzymów i walka z muzułmanami, zasłynęli przede wszystkim jako bankierzy. Indywidualni bracia nie posiadali własności, ale zakon zbił ogromną fortunę na usługach finansowych. Stworzyli jeden z pierwszych na świecie systemów pieniądza fiducjarnego, opartego na wekslach. Rycerz lub pielgrzym jadący do Ziemi Świętej wpłacał swoje pieniądze braciom w swoim lokalnym oddziale. W zamian dostawał kwit. Po zakończeniu podróży pokazywał kwit braciom w Jerozolimie, którzy wypłacali mu należną kwotę pomniejszoną o prowizję. W ten sposób zabezpieczano się przed utratą majątku podczas podróży. Templariusze szybko stali się potęgą gospodarczą. Posiadali nieruchomości w całej Europie i pożyczali pieniądze wszystkim, nawet władcom. To zresztą stało się przyczyną ich upadku. W 1307 r. francuski król Filip Piękny, zadłużony na potęgę u zakonników, oskarżył Templariuszy o herezję i aresztował całe kierownictwo zakonu, które spłonęło na stosie. Filipa spotkał niemały zawód. Udało mu się skonfiskować zakonne nieruchomości, ale bardzo liczył na podreperowanie budżetu zawartością skarbca Templariuszy, który okazał się niemal pusty. Co się stało z nieprzebranymi bogactwami? Podobno na krótko przed aresztowaniami z portu wyszła flota 50 statków, które wywiozły najcenniejsze bogactwa. Jej miejsce przeznaczenia (ani nawet ładunek) nie są znane. Jako miejsce lądowania podaje się najczęściej Szkocję, Gdańsk, a nawet Amerykę. To ostatnie stało się kanwą filmu Skarb Narodów, ale jest wyjątkowo mało prawdopodobne, bo działo się to niemal 200 lat przed Kolumbem, a Templariusze nie mieli powodów, by zapuszczać się na Atlantyk. Niektórzy nudni naukowcy twierdzą, że skarbów nie było, bo Templariusze woleli operacje bezgotówkowe i większość ich majątku stanowiły nieruchomości i wierzytelności. Ale kto by ich słuchał, skoro Skarb Templariuszy może być ukryty gdzieś w Polsce? Czytaj także: Destrukcyjnego wpływu czasu nie da się zatrzymać. Można zachować wierny obraz Skarby w Bosforze We wczesnym średniowieczu największą potęgą w basenie Morza Śródziemnego pozostawało Cesarstwo Rzymskie, ale to wschodnie, ze stolicą w Bizancjum. Przez lata władcy z tego miasta rządzili szlakami handlowymi i bogatymi prowincjami, ciągnąc niemałe profity, stąd określenie „bizantyjski przepych”. Pod koniec średniowiecza państwo zaczęło podupadać. Konflikty z krzyżowcami, najazdy Słowian i Węgrów, a przede wszystkim rosnąca potęga Turcji doprowadziły do upadku Konstantynopola w 1453 r., co wielu historyków uznaje za symboliczną datę końca średniowiecza. Turcja zapanowała nad cieśninami Bosfor i Dardanele. Jednak według legendy Turcy zdobyli w mieście znacznie mniej złota niż się spodziewali. Kiedy upadek miasta stawał się nieunikniony, najbogatsi mieszczanie mieli zebrać się pod osłoną nocy i zatopić swoje majątki w Cieśninie Bosfor w nadziei na późniejsze ich odzyskanie. Nie udało im się to. Nie potwierdziły tego żadne badania, ale wielu mieszkańców dzisiejszego Stambułu wciąż wierzy, że na dnie Bosforu czekają zagrzebane w mule skarby. Podobno słynna zatoka Złoty Róg wzięła swoją nazwę właśnie od zatopionego złota. Czytaj także: 10 najdroższych książek świata El Dorado Pierwsi odkrywcy Ameryki dowiedzieli się o pewnym tajemniczym rytuale rdzennych mieszkańców tego kontynentu. Otóż jedno z plemion w ramach inicjacji oklejało swojego wodza złotym pyłem i zanurzało w jednym z andyjskich jezior. Tak powstała legenda o El Dorado (z hiszpańskiego „el hombre dorado” to złoty człowiek). Pogłoska o niezwykłych bogactwach Indian oraz tajemniczym mieście ze złota ukrytym gdzieś w Amerykańskiej dżungli rozpaliła hiszpańskich konkwistadorów. Przez wieki do amazońskiej dżungli wyruszały wyprawy, które poszukiwały miasta, w którym domy, świątynie, ulice i wszystkie inne obiekty wykonane były ze złota. Oczywiście nikt nie zastanawiał się nad logicznością takiego rozwiązania budowlanego. Kolejni poszukiwacze bardzo pogłębili naszą wiedzę na temat wnętrza Ameryki Południowej, ale niestety przyczynili się również do wielu zbrodni na miejscowych plemionach indiańskich. W późniejszym czasie El Dorado zaczęto łączyć z inną legendą, której źródło jest znacznie bardziej wiarygodne. Czytaj także: Kronika Galla Anonima. Kolekcjonerskie wydanie i oryginalna inwestycja Złoto Inków Na początku XVI w. Francisco Pizarro i jego konkwistadorzy podbili potężne andyjskie imperium Inków. Pojmany władca tego państwa, Atahualpa, zobowiązał się zapłacić okup za swoje życie. Cena była niebagatelna, bo jego poddani mieli wypełnić komnatę złotem do wysokości na jaką sięgał, gdy unosił rękę do góry. Wkrótce z najdalszych górskich zakątków imperium zaczęło spływać złoto. Pizarro jednak złamał porozumienie i zabił Atahualpę. Na wieść o tym Inkowie wstrzymali ostatnią, ogromną dostawę kruszców. Według legendy ukryli je gdzieś w niedostępnej górskiej grocie. Szybko zaczęto łączyć legendę o złocie Inków z El Dorado. Poszukiwaczy mobilizował rzekomy dziennik Delverde, który powstał mniej więcej 50 lat później. Podobno Delverde był Hiszpanem ożenionym z Indianką. Ziomkowie żony zaprowadzili go do miejsca z nieprzebranymi bogactwami, które dało mu bogactwo. Czytaj także: Księgi kolekcjonerskie to biżuteria w bibliotece (wywiad) Podobno w XIX wieku dzięki tym wskazówkom miejsce schowania skarbu odkrył Barth Blake. W listach do domu donosił, że znalazł skarb, jednak w drodze powrotnej do Nowego Jorku wypadł za burtę i zaginął, więc jego twierdzenia pozostały niesprawdzone. Wielu poszukiwaczy skarbów było przekonanych, że skarb Inków znajdzie się w odkrytym na początku XX w. Machu Picchu w Peru, jednak tak się nie stało. Także skarb odkryty kilka lat temu przez archeologów w Jeziorze Titicaca okazał się znacznie starszy niż państwo Inków. Skarby Atahualpy czekają na odkrycie i rozpalają masową wyobraźnię. Pisarz Alfred Szklarski pozwolił je odkryć Tomkowi Wilmowskiemu w ramach swojego cyklu przygodowego dla młodzieży, ale polski podróżnik najwyraźniej nikomu nie zdradził sekretu. Legendy złotem pisane cz. 2 Photo by Al Soot on Unsplash Sklep Książki Dla dzieci Wiek 6-8 Literatura Złota legenda znad polskich jezior i lasów (okładka twarda, Opis Opis Niegdyś mieszkali tu waleczni Jaćwingowie i Prusowie. Dziś pozostały po nich tylko nieliczne opowieści i kurhany cmentarne na wzgórzach. Nawet ich język zaginął. Lud ten u schyłku swego istnienia nie miał szczęścia. Z roku na rok coraz bardziej niszczony wojnami i głodem rozpraszał się w puszczy. Z biegiem lat wtopił się w inne narody. Tubylcy i ci, którzy przybyli na te tereny, stali się jednym ludem lasów i jezior. Wspólne sąsiedztwo, zmagania z życiowymi trudnościami, lęki i radości, miłość i śmierć połączyły ich w wielką rodzinę.„Złota legenda znad polskich jezior i lasów” to obszerny zbiór baśniowo-legendarnych, a także prawdziwych opowieści o wydarzeniach i ludziach z tysiącletniej historii północno-wschodniej Polski – od Warmii po jest adresowana do szerokiego grona czytelników – dzieci, młodzieży i dorosłych – zainteresowanych legendami oraz prawdziwymi historiami, które wpisały się w dzieje Krainy Wielkich Jezior,• prawdziwa gratka dla miłośników literatury regionalnej. Książkę warto przeczytać, ponieważ zawiera:• ciekawe, często wzruszające opowieści o niezwykłych wydarzeniach związanych z tym regionem Polski,• barwne portrety wyjątkowych mieszkańców Warmii i Mazur, w tym zwłaszcza misjonarzy oraz współczesnych kapłanów,• bogactwo szczegółów dotyczących tutejszych sanktuariów i utrwalonych w regionalnej tradycji miejsc kultu, to szczególna lekcja rodzimej historii i kultury,• oryginalne ilustracje wprowadzające w klimat i będące ozdobą tego zbioru baśni i opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1099782860 Tytuł: Złota legenda znad polskich jezior i lasów Autor: Skorupski Jan Wydawnictwo: Wydawnictwo Jedność Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 272 Data premiery: 2014-01-23 Rok wydania: 2014 Forma: książka Indeks: 15338624 Recenzje Recenzje Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane

legenda o trzech workach złota